Od czego zaczac... Duzo tu do mowienia... Na razie powiem krotko... Rozczarowalem sie... Pamietam te wieczory kiedy siedzialem z Kumplami i gralem w LF2... Czekalismy z Utesknieniem na 3 czesc... a tu zamiast Little Fighter 3 wyszedl... Little Fighter Online... Wszystko spadlo na poziom Zero... Grafika, Poziomy, przeciwnicy i postacie... W kazdym razie jak mowilem Rozczarowalem sie potwornie... Gra stracila swoj klimat... Nie dosc ze trzeba bylo sie gdzies rejestrowac to jeszcze (w wiekszosci) placic... To nawet nie jest ciag dalszy LF2... To jest jakby inna wersja LF2... W kazdym razie Fabula sie nie zmienila. Poszaleli czy co? LF2 to zawsze byla Bijatyka na dlugie nudne godziny. I nikt tu nie zwracal na Fabule tylko na Grywalnosc, ktora byla na poziomie mistrzowskim... Stage Mode przechodzilo sie w Pol Godziny... A na grze VS spedzalo sie kilkanascie... W LFO wlasciwie pozostala tylko Fabula, ktora, przyznam, byla wciagajaca. Jak juz przeszedles 1 poziom to tylko cie ciagnelo zeby zobaczyc co dalej bedzie i co sie wydarzy... Grywalnosc natomiast, nie powiem ze jej nie ma, bo jest ale mala... W LFO chodzi tylko o fabule. Wiekszosc opinii na temat LFO brzmi „CO to jest Nie dosc ze jest trojwymiarowa to jeszcze bijemy sie z Pszczolkami” – i to jest prawda... W LFO naszymi glownymi przeciwnikami (przynajmniej w pierwszych poziomach) sa pszczolki... Bijemy sie takze z Psami i innymi takimi zwierzetami... Owszem, nie powiem, zdazaja sie taze Bossowie, ale rzadko. Przykra strona LFO jest takze fakt ze zrobil ja Starsky. LFO do tej Pory budzi Kontrowersje wsrod graczy... jedni bowiem uwazaja ja za Jedna z najlepszych gier wszechczasow, lecz wiekszosc mowi ze LFO to totalna porazka. I ja sie z tym zgadzam. Powiem tyle... To juz nie jest stare, dobre LF2 na dlugie sobotnie wieczory...
Tekst by: Mortor